W ostatnich dniach w Bytowie miało miejsce nietypowe zdarzenie, w którym główną rolę odegrała 30-letnia kobieta. Funkcjonariusze przybyli do niej z myślą o wykonaniu zasądzonej wcześniej kary pozbawienia wolności. Niespodziewanie, kobieta myśląc, że policjanci szukają skradzionego defibrylatora, przyznała się do kradzieży tego urządzenia. W efekcie, nie tylko znalazła się w sytuacji aresztowej, ale także usłyszała dodatkowe zarzuty.
Interwencja miała miejsce, gdy patrol policji dotarł do mieszkania kobiety, aby doprowadzić ją do odbycia kary 44 dni pozbawienia wolności. Nieświadoma swojej sytuacji, skrytykowała funkcjonariuszy, myśląc, że przyjechali w związku z defibrylatorem, który wcześniej ukradła. Po przeszukaniu mieszkania, policjanci odkryli, że sprzęt, który kobieta posiadała, był nie tylko skradziony, ale również zdemontowany na części. Okazało się, że defibrylator został wcześniej zerwany z ściany jednego z lokalnych dyskontów spożywczych.
Kobieta nie potrafiła w racjonalny sposób wyjaśnić swoich działań, twierdząc, że w momencie kradzieży mogła być pod wpływem narkotyków. W związku z tym jej sytuacja prawna uległa znacznemu pogorszeniu. Po stawieniu się przed odpowiednimi organami, usłyszała zarzuty kradzieży, które mogą skutkować wyrokiem do 5 lat pozbawienia wolności. Obecnie kobieta została przekazana do zakładu karnego, gdzie odbędzie karę za wcześniejsze przewinienia i będzie musiała zmierzyć się z nowymi konsekwencjami swoich działań.
Źródło: Policja Bytów
Oceń: Kobieta z Bytowa przyznała się do kradzieży defibrylatora podczas interwencji policji
Zobacz Także